Latarka od kilkudziesięciu lat przydaje się w wielu momentach — codziennych oraz w czasie niskobudżetowych wypadów.
Nie jest ważne, czy chcemy sprawdzić stan licznika na wodę w swoim mieszkaniu czy rozniecić ogień w afrykańskim buszu — za każdym razem pomocna wydaje się być wtedy latarka.

Źródło: http://www.flickr.com

Źródło: http://www.flickr.com
Jest ich mnóstwo różnych rodzajów. Najbardziej popularna jest ta, która posiada rączkę, którą można chwycić. Tego typu latarki z reguły są na baterie, choć w ostatnim czasie modne są modele LED-owe. Ci, którzy uwielbiają przemierzać niedostępne dżungle lub robić zdjęcia zorzy polarnej w lutym za kołem podbiegunowym, zapewne docenią tzw. czołówki. Bateryjki w nich są małe, a sama latarka może świecić nawet do kilkunastu godzin. Ten rodzaj latarek ma ogromny plus — pozostawia dłonie wolne, więc można wycinać chaszcze czy pstrykać zdjęcia. Dość dobrej jakości latarkę możemy zainstalować sobie w telefonie. W nowszych modelach pojawiają się one już w standardzie, a w tych odrobinę starszych musimy ściągnąć wtedy potrzebną aplikację. Nie zapominajmy tylko o tym, że latarka w telefonie jest przydatna na kilka minut. Jeżeli mamy zamiar wybrać się z nią w góry, to nie będzie to najlepszy pomysł. Po pierwsze smartfon może nam upaść i rozbije się w nim ekran. To z pewnością wywoła naszą złość, ponieważ nowy model dosyć dużo kosztuje.
Po drugie przy świecącej latarce w smartfonie dość prędko wyczerpuje się bateria. Może być tak, że nie zdołamy wówczas dotrzeć dla przykładu na nocleg (sprawdzone noclegi lidzbark warmiński) do pensjonatu. Warto więc nabyć normalną latarkę.